„American dream” znów na wyciągniecie ręki.

MoS

Po pięcioletniej przerwie Polacy mogą ponownie wziąć udział w loterii wizowej organizowanej przez rząd USA w ramach specjalnego programu ukierunkowanego na zapewnienie różnorodności narodowościowej wśród imigrantów przybywających do tego kraju. Corocznie spośród wszystkich zainteresowanych spełniających ściśle określone, ale niewygórowane kryteria - średnie wykształcenie lub minimum dwuletnie doświadczenie zawodowe - losowane są osoby, które będą uprawnione do otrzymania „Diversity Visa” (DV). Wizy dla imigrantów różnych narodowości (DV) są przyznawane cudzoziemcom z sześciu regionów geograficznych, przy czym obywatele żadnego kraju nie mogą otrzymać więcej niż 7 proc. ogółu dostępnych tego rodzaju wiz. Udział w loterii mogą wziąć osoby pochodzące z krajów o niskim wskaźniku imigracji do USA. Jeśli wskaźnik ten przekracza 50 tys. imigrantów przybyłych do Stanów Zjednoczonych w ostatnich pięciu latach, to obywatele danego kraju stają się czasowo wykluczeni z programu. Jak Polacy w ostatnich pięciu latach.

W 2013 r. w programie „Wizy dla imigrantów różnych narodowości” (DV-2013) dostępnych będzie w sumie 50 tys. wiz. Rejestracja chętnych zaczęła się 4 października i potrwa do 5 listopada br. Jak podkreślają służby konsularne USA, rejestracja jest całkowicie bezpłatna i odbywa się drogą elektroniczną (www.dvlottery.state.gov). Wyniki losowania zostaną ogłoszone na początku maja 2012 r. Wylosowani szczęśliwcy będą musieli jeszcze wnieść stosowne opłaty i odbyć rozmowę z konsulem, co ma na celu potwierdzenie zgodności decyzji o przyznaniu im tzw. Zielonych Kart z prawem imigracyjnym Stanów Zjednoczonych. Polacy mogą liczyć na 3,5 tys. wiz DV. Kraje wyłączone z udziału w programie DV-2013 to m.in. Wielka Brytania (bez Irlandii Północnej), kilka krajów azjatyckich - m.in. Wietnam, Bangladesz, Chiny, Filipiny, Indie, Pakistan; kraje Ameryki Południowej - m.in. Brazylia, Ekwador, Peru; Wyspy Karaibskie - m.in. Haiti, Jamajka. Skala imigracji z tych krajów do USA przewyższa, bowiem, ustalony w programie wskaźnik. W loterii nie mogą uczestniczyć również obywatele krajów sąsiadujących z USA - Meksyku i Kanady.

Otrzymanie Zielonej Karty w wyniku loterii wizowej to możliwość legalnego pobytu (przez 10 lat) i legalnego wykonywania pracy na terytorium USA. To też możliwość zabrania ze sobą najbliższej rodziny (małżonka, dzieci poniżej 21 roku życia pozostających na utrzymaniu rodziców), jeśli informacje o tych osobach zostały umieszczone podczas rejestracji udziału w loterii. Zielone Karty uzyskane w wyniku programu DV-2013 będą ważne od 2013 r. Na tle dość restrykcyjnego systemu wizowego USA oraz nierzadko długotrwałych procedur związanych z łączeniem rodzin czy uzyskaniem innego rodzaju prawa do pobytu, korzyści płynące z wylosowania prawa do wizy DV są bardzo atrakcyjne.

Jeśli spełnione są dwa wspomniane wymogi oraz kryterium obywatelstwa, nie ma innych przeciwwskazań, by wziąć udział w loterii. Stąd, myślą o tym również migranci nielegalnie mieszkający w USA. Choć w świetle amerykańskiego prawa ich obecny status wyklucza udzielenie im Zielonej Karty, to nie gaśnie ich nadzieja na zmiany prawa w odniesieniu do nielegalnej migracji w USA. To jest prawdopodobne ze względu na zbieganie się w czasie przyznawania Zielonych Kart osobom wylosowanym w loterii DV-2013 z kampanią przed wyborami prezydenta USA. A jak wiadomo, wtedy zawsze pojawiają się próby rozwiązywania istotnych społecznie problemów. Takim jest niewątpliwie ok. 11-milionowa populacja migrantów nielegalnie przebywających w USA. Część nielegalnych migrantów liczy, że do czasu wydawania Zielonych Kart ich status może się zmienić. Dlatego nie rezygnują za swojej szansy i zamierzają brać udział w loterii.

Z punktu widzenia Polski ciekawe jest, na ile wyjazd do ogarniętych recesją Stanów Zjednoczonych jest nadal atrakcyjną opcją, jeśli od kilku lat to raczej kraje Europy przyciągają Polaków. Czas pokaże, jak wielu skusi loteria i dla kogo los okaże się łaskawy.

Opublikowano w numerze: 31 / Październik 2011 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie