Gdyby Gdańsk nie chodził do szkoły

Szacuje się, że 450-900 tys. polskich dzieci i młodych ludzi mieszka poza krajem, jak piszą w raporcie z III Kongresu Polskich Towarzystw Naukowych na Obczyźnie Prof. Dorota Praszałowicz (UJ) i Natalia Napierała (UJ). Biorąc pod uwagę nawet mniejszą z tych liczb, mówimy o populacji równej liczbie mieszkańców Gdańska. Tymczasem według oceny Ministerstwa Edukacji Narodowej z 2009 r. tylko ok. 90 tys. uczniów było objętych nauczaniem w szkołach polonijnych. Czy stać nas na to, by Gdańsk nie mówił po polsku?

III Kongres Polskich Towarzystw Naukowych na Obczyźnie odbywał się w Krakowie w dniach 7-11 września br., pod honorowym patronatem Prezydenta RP. W czasie czterech dni konferencji wymieniano się wiedzą i doświadczeniami dotyczącymi nauczania przedmiotów ojczystych (języka, historii, tradycji i kultury polskiej itp.) za granicą. Tezy stawiane w czasie poszczególnych sesji dotyczyły m.in.: różnorodności form polskich placówek oświatowych za granicą, konieczności dostosowania wsparcia merytorycznego i metodologicznego do nowych polskich realiów migracyjnych (nowych skupisk migrantów i możliwości technologicznych, w tym kształcenia na odległość) czy potrzeby opracowania długofalowej strategii kształcenia polskich dzieci za granicą, z uwzględnieniem ewentualnego procesu adaptacji do szkoły w Polsce po powrocie do kraju.

Na zakończenie kongresu została podpisana tzw. Deklaracja Krakowska, w której określa się rolę edukacji na obczyźnie jako procesu wprowadzającego młodych Polaków w bogactwo rodzimej kultury oraz procesu, z jednej strony, kształtującego poczucie własnej wartości i tożsamości, z drugiej zaś, pozwalającego otworzyć się na świat, w tym na kulturę kraju emigracji. Dla pokolenia wychowanego za granicą polskość ma być atutem.

JN

Źródła:

http://www.swp.krakow.pl/aktualnosci.php?id_news=124,

http://www.swp.krakow.pl/panel/spaw2/uploads/files/deklaracja%20krakowsk...

Opublikowano w numerze: 31 / Październik 2011 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie