Czego Jaś się nie nauczy, tego John nie będzie umiał

Zależność jest następująca: im więcej w klasie dzieci, dla których angielski jest językiem obcym, tym słabsze wyniki w nauce dzieci, które angielski wyssały z mlekiem matki. Wydawałoby się, że można to prosto wytłumaczyć: konieczność poświęcania większej ilości czasu cudzoziemcom odwraca uwagę nauczyciela od pracy z pozostałymi uczniami i zmusza do upraszczania komunikatów. Skutkuje to gorszymi wynikami w nauce w porównaniu z wynikami osiąganymi przez dzieci, które nie uczyły się w klasie z cudzoziemcami. Gdy jednak badacze z London School of Economics (LSE) zgłębili to zagadnienie, okazało się, że mechanizm ten nie jest tak oczywisty.

Jednym z czynników determinujących gorsze wyniki Brytyjczyków uczących się w klasach z cudzoziemcami okazał się fakt, że z obawy przed pogorszeniem poziomu nauczania zdolniejsze dzieci były wypisywane przez rodziców z takich szkół. Samospełniająca się przepowiednia. Gdy w klasie zostawały dzieci „mniej zdolne”, przeciętne wyniki uczniów brytyjskich były istotnie gorsze. Nie spowodował tego jednak napływ cudzoziemców, tylko odpływ bardziej uzdolnionych kolegów. Ekonomiści z LSE obliczyli, że istnieje duże prawdopodobieństwo opuszczenia przez brytyjskie dziecko szkoły, jeśli zaczyna przybywać w niej imigrantów. Po uwzględnieniu tego i innych czynników powiązanych z poziomem nauczania i możliwościami uczniów negatywny wpływ dzieci cudzoziemskich na wyniki uczniów anglojęzycznych znika.         

 JN


Źródło: Geay C., McNally S., Telhaj S. (2012), Non-Native Speakers Of English In The Classroom: What Are The Effects On Pupil Performance?, London School of Economics.
 

Opublikowano w numerze: 37 / Sierpień 2012 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie