Dłużej, drożej, trudniej

Tak w skrócie można by podsumować nowe procedury zatrudnienia sezonowego i krótkoterminowego cudzoziemców, gdyby weszły one w życie w kształcie proponowanym przez resort pracy. Głównym powodem zmian jest konieczność dostosowania polskiego prawa do przepisów dyrektywy 2014/36/UE wprowadzającej m.in. wymóg wydawania zezwoleń na pracę sezonową, a zarazem regulującej prawa pracowników sezonowych i gwarancje ich ochrony. Dodatkowym celem jest likwidacja nadużyć, które towarzyszą procedurze oświadczeniowej, takich jak np. rejestrowanie oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemca przez bezdomnych i bezrobotnych czy podejmowanie przez cudzoziemców pracy „na czarno” u innych pracodawców (nierzadko w krajach południowej i zachodniej Europy) niż ci, którzy zarejestrowali oświadczenie.

Najważniejszą planowaną zmianą jest rezygnacja z tzw. procedury oświadczeniowej, która umożliwia pracodawcom zatrudnianie cudzoziemców z Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdowy, Rosji i Ukrainy przez sześć miesięcy w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy na podstawie oświadczeń rejestrowanych w powiatowych urzędach pracy. W zamian ministerstwo proponuje dwa nowe typy zezwoleń na pracę: zezwolenie na pracę sezonową oraz zezwolenie na pracę krótkoterminową.

Zezwolenie na pracę sezonową ma być wystawiane na okres do ośmiu miesięcy w ciągu roku kalendarzowego i ma dotyczyć rolnictwa, ogrodnictwa oraz turystyki. U jednego pracodawcy cudzoziemiec będzie mógł wykonywać różne rodzaje pracy sezonowej. Wydanie zezwolenia będzie uzależnione od uprzedniego przeprowadzenia tzw. testu rynku pracy, czyli sprawdzenia, czy na dane miejsce pracy nie ma chętnego polskiego bezrobotnego (dyrektywa nie nakłada takiego obowiązku). Warunek ten nie będzie dotyczył obywateli sześciu państw, którzy obecnie mogą być zatrudniani na podstawie oświadczeń pracodawców. Dyrektywa UE przewiduje też m.in., że wynagrodzenie cudzoziemca nie będzie mogło być niższe niż wynagrodzenie Polaka pracującego na podobnym stanowisku. Co więcej, z każdym cudzoziemcem, któremu pracodawca zapewni zakwaterowanie, będzie musiała być zawarta pisemna umowa najmu. O zezwolenie na pracę sezonową będzie mógł się ubiegać cudzoziemiec z każdego kraju pozaunijnego.

Zezwolenie na pracę krótkoterminową będzie z kolei dostępne tylko dla cudzoziemców ze Wschodu, którzy obecnie mogą być zatrudniani w ramach procedury oświadczeniowej. Zezwolenie to będzie umożliwiało pracę we wszystkich dziedzinach gospodarki - poza sektorem pracy sezonowej - przez okres do sześciu miesięcy w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy. Test rynku pracy nie będzie wymagany. O zezwolenie będzie mógł się ubiegać jedynie pracodawca co najmniej od roku prowadzący gospodarstwo rolne lub działalność gospodarczą albo zatrudniający od trzech miesięcy co najmniej jednego pracownika na podstawie umowy o pracę, a ponadto osoba fizyczna, jeżeli praca ma być wykonywana na rzecz jej gospodarstwa domowego.

Oba rodzaje zezwoleń mają być płatne, a każde z nich ma kosztować 30 zł. Dla porównania, opłata za zwykłe zezwolenie na pracę, które może być wydane na maksymalnie trzy lata, wynosi 100 zł. Gdyby za każde zarejestrowane w 2015 r. oświadczenie pracodawcy zapłacili po 30 zł, do budżetu państwa wpłynęłoby blisko 23,5 mln zł.

Z projektowanych zmian niezadowoleni są zwłaszcza pracodawcy, a szczególnie rolnicy i sadownicy, którzy są wręcz uzależnieni od taniej siły roboczej ze Wschodu. Obawiają się oni zwiększonej biurokracji, zwiększonych kosztów pracy oraz niemożności elastycznego reagowania na dynamicznie zmieniające się potrzeby kadrowe, co jest specyfiką pracy sezonowej. Eksperci zwracają uwagę, że może dojść do wzrostu skali nielegalnego zatrudnienia Ukraińców, zwłaszcza w kontekście planowanego zniesienia dla nich wiz do Unii Europejskiej.               

  RS

Źródło: MRPiPS, www.sadyogrody.pl, Rzeczpospolita.

Opublikowano w numerze: 54 / Czerwiec 2016 | Kategoria: Imigranci w Polsce