MiGooglanci

Tradycyjna statystyka staje się coraz bardziej bezradna wobec współczesnych migracji. Mobilni i nieuchwytni, podróżujący za grosze samolotami, mający rodzinę i przyjaciół rozsianych po całym świecie, umykamy urzędom meldunkowym, spisom ludności i sondażom. Jest jednak miejsce, w którym zastać można większość z nas prawie zawsze - internet.

Przesada? W ostatnim czasie naukowcy wielokrotnie pokazali, że coraz więcej zbiorów danych, bazujących na informacjach z globalnej sieci, okazuje się użyteczna w badaniach nad migracjami międzynarodowymi. Przykłady? Statystyki geolokalizacyjne logowań z jednego z największych światowych serwisów Yahoo! przybliżają obserwowane w tradycyjnych źródłach danych stopy migracji (Zagheni, Weber 2012). Trendy w krótkotrwałych przepływach ludności zaskakująco dobrze odzwierciedlają informacje pochodzące z serwisu Twitter (Hawelka et al. 2014). Dane serwisu LinkedIn, w którym swoje ścieżki zawodowe dokumentują pracownicy z całego świata, opowiadają historię spadającej atrakcyjności Stanów Zjednoczonych (pęknięcie „bańki internetowej”, kryzys finansowy 2008 r.) jako docelowego miejsca ich migracji. Użytkownicy Skype’a zostawiają ślady, dzięki którym możliwe jest odtworzenie strumieni migracji pomiędzy poszczególnymi parami krajów (Kikas et al.).

O tym, jak szerokie możliwości otwierają przed badaczami migracji serwisy społecznościowe, mówią niedawne badania poświęcone użytkownikom Google+ (Messias et al. 2016). Upubliczniane informacje o aktualnym miejscu zamieszkania internautów (kraj, region, miejscowość) pozwalają odtworzyć kariery migracyjne ludzi niezwykle mobilnych (zamieszkujących w swoim życiu trzy i więcej krajów). Na ich podstawie okazuje się m.in., że jest niewiele osób, które mieszkały i w Brazylii, i w Meksyku, i w Stanach Zjednoczonych, choć wiele jest takich, które zamieszkiwały dwa z tych krajów, w różnych kombinacjach. Wyniki tych analiz mogą wzbogacić wiedzę dotyczącą ponadnarodowych systemów migracyjnych czy posłużyć do zidentyfikowania unikalnych kompetencji rynkowych pracowników. Ich autorzy są jednak przekonani, że jest to zaledwie kropla w morzu możliwości, jakie przed nimi otwierają potężne zbiory danych sieciowych.                 

    MA

Opublikowano w numerze: 55 / Grudzień 2016 | Kategoria: Migracje w UE i na świecie