Sejm przeciw przymusowej relokacji uchodźców

Od dawna w polskim Sejmie nie było takiej zgodności. Pod koniec 2016 r. posłowie jednomyślnie przyjęli dwie uch-wały, w których wyrazili swój sprzeciw wobec przymusowego przesiedlania do Polski uchodźców z innych krajów Unii Europejskiej oraz kar finansowych za nieprzyjmowanie uchodźców. Oznacza to poparcie ze strony wszystkich sił politycznych w parlamencie dla stanowiska rządu w tej kwestii.

W uchwale z dnia 21 października 2016 r. posłowie uznali obowiązek przyjmowania uchodźców z krajów UE znajdujących się pod dużą presją migracyjną, pod groźbą kary finansowej za każdego nieprzyjętego uchodźcę, za naruszający zasadę pomocniczości, czyli art. 5 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej. Uchwałę poparło 431 parlamentarzystów. Tylko jeden poseł wstrzymał się od głosu (zob. wyniki głosowania).

W drugiej uchwale z dnia 2 grudnia 2016 r. parlamentarzyści stwierdzili, że przyjęcie stałego mechanizmu automatycznej relokacji uchodźców stanowiłoby „pogwałcenie wynikających z traktatów kompetencji państw członkowskich w zakresie systemu zabezpieczeń społecznych, polityki bezpieczeństwa wewnętrznego oraz polityki integracyjnej”. Za uchwałą głosowało 397 posłów, 5 było przeciwko, a 4 wstrzymało się od głosu (zob. wyniki głosowania).

Obie uchwały odnoszą się do projektu nowelizacji tzw. rozporządzenia Dublin III ustanawiającej tzw. korekcyjny mechanizm przydziału wniosków azylowych. Na jego podstawie osoby poszukujące azylu byłyby kierowane do wszystkich państw Unii Europejskiej, a nie tylko do tych, do których trafiają tuż po przekroczeniu zewnętrznej granicy UE (zgodnie z obecnie obowiązującym systemem dublińskim). Mechanizm byłby uruchamiany automatycznie, ale tylko wtedy, gdy jedno z państw UE znajdowałoby się pod wyjątkową presją migracyjną, tj. gdy liczba wniosków azylowych oraz liczba faktycznie przesiedlonych osób przekroczyłaby w tym państwie 150 proc. tzw. liczby odniesienia. Liczba odniesienia wyliczana byłaby dla każdego państwa osobno i zależałaby od liczby ludności oraz PKB. Według posłów mechanizm ten jest wadliwy, ponieważ nie uwzględnia innego typu zaangażowania w rozwiązywanie kryzysu migracyjnego, jak np. wsparcie operacyjne udzielane innym państwom, czy też zdolności recepcyjnych i integracyjnych danego państwa. Co więcej, pozbawia rządy wpływu na liczbę relokowanych cudzoziemców.

Według projektu rozporządzenia państwa członkowskie miałyby możliwość tymczasowego wstrzymania przyjmowania uchodźców na okres do 12 miesięcy, ale za każdego nieprzyjętego uchodźcę, za którego byłoby odpowiedzialne w ramach mechanizmu, musiałyby zapłacić 250 tys. euro tzw. wkładu solidarnościowego. Pieniądze te przysługiwałyby państwom, które przyjęły „ponadprogramowych” uchodźców. W ocenie parlamentarzystów koszty te są nie do udźwignięcia.

Proponowana zmiana rozporządzenia Dublin III ma na celu zapewnienie sprawiedliwszego podziału odpowiedzialności pomiędzy państwa członkowskie UE. Ostatnie dostępne dane za okres 12 miesięcy (do III kwartału 2016 r.) wskazują, że aż 71 proc. wszystkich wniosków o azyl składanych po raz pierwszy dotyczy zaledwie trzech krajów (Niemiec, Włoch i Szwecji). Polska, jak i m.in. pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej oraz kraje bałtyckie, uważają jednak, że wysiłki UE powinny skupiać się raczej na ochronie granic zewnętrznych UE i na udzielaniu pomocy uchodźcom blisko ich ojczyzn, a nie na tworzeniu rozwiązań, które będą stanowić „magnes” przyciągający kolejne fale migracyjne.                

  RS

Opublikowano w numerze: 56 / Marzec 2017 | Kategoria: Imigranci w Polsce