Sesja ekonomiczna II

Emigracja wykształconych Polaków: sukces czy porażka?
Czy wyjazd za granicę się opłaca? Z polskich mediów często dowiadujemy się o wysokich zarobkach młodych Polaków na emigracji, którymi istotnie przyczyniają się oni do „zasilania” polskiej gospodarki. Ale jak mają się te zarobki do zarobków Polaków, którzy zostali w Polsce? Czy z punktu widzenia zarobków, które polscy emigranci mogliby otrzymać, gdyby nie wyjechali, migracja jest sukcesem czy porażką? Próby odpowiedzenia na to pytanie podjęli się Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami UW i Joanna Tyrowicz z Narodowego Banku Polskiego. Koncentrując się na wykształconych polskich migrantach w Wielkiej Brytanii, postanowili sprawdzić, jaki wpływ ma wyjazd zagraniczny na tzw. zwrot z wyższego wykształcenia. Żeby to zrobić, wykorzystali dane z badania aktywności ekonomicznej ludności, porównując dochody wykształconych Polaków w Wielkiej Brytanii oraz Polaków w Polsce, którzy nie różnili się pod względem wieku, płci, poziomu wykształcenia oraz stażu zawodowego. Analiza opierała się więc na porównywaniu tzw. statystycznych bliźniaków, czyli osób, które stanowią możliwie podobną kategorię odniesienia dla polskich emigrantów w Wielkiej Brytanii.

Co ciekawe, okazało się, że dochody mających wyższe wykształcenie Polaków będących za granicą nie różniły się istotnie od dochodów statystycznych bliźniaków, którzy zostali w Polsce. Sami autorzy zastrzegają jednak, że nie wiadomo, czy Polacy mający pracę w Wielkiej Brytanii mieliby ją także w Polsce. Kluczowe jest, kto stanowi dla nich kategorię odniesienia. Ponadto jakość wyższego wykształcenia posiadanego przez Polaków, którzy zdecydowali się wyjechać, nie musi być taka sama jak tych Polaków, którzy w Polsce zostali. Tym niemniej wyniki sugerują, że chęć wzbogacenia się nie jest głównym motorem masowej migracji i żeby odpowiedzieć na pytanie „sukces czy porażka?”, należałoby uwzględnić też alternatywne motywy wyjazdu, związane z czynnikami społecznymi czy kulturowymi.  

   STR

Migracje i powroty
Już od czasu sformułowania przez Ernesta Ravensteina tzw. praw migracyjnych selektywność ruchów populacyjnych niezmiennie znajduje się w centrum zainteresowania badaczy migracji poszukujących odpowiedzi na pytanie, co skłania ludzi do wyjazdu i do powrotu. Pytania, czym różnią się Polacy, którzy wyjechali z kraju w pierwszej dekadzie po akcesji, od tych, którzy zostali oraz, co wyróżnia tych, którzy zdecydowali się na powrót, postawiły sobie dwie badaczki z Ośrodka Badań nad Migracjami UW - Marta Anacka i Agnieszka Fihel.

Chociaż przypuszczano, że wejście Polski do Unii Europejskiej (UE), a w szczególności otwarcie brytyjskiego, irlandzkiego oraz szwedzkiego rynku pracy dla Polaków, znacząco wpłynie na migrację, to z początku nie było wiadomo, w jakich danych szukać potwierdzenia dla tych przypuszczeń. Podczas gdy oficjalne statystyki mówiły o 75 tys. Polaków, którzy wyjechali w latach 2004-2007, szacunki GUS głosiły, że liczba ta była 18 razy większa. Wykorzystując dane z badania aktywności ekonomicznej ludności i indeks selektywności, który mierzy efekt niedoreprezentacji i nadreprezentacji poszczególnych kategorii migrantów, zaobserwowano, że w momencie, gdy Polska stała się państwem członkowskim UE, migranci stali się młodsi oraz lepiej wykształceni oraz częściej niż poprzednio byli to mężczyźni niż kobiety. Przyczyny tego stały się lepiej widoczne, gdy wyróżniono migrantów, którzy zdecydowali się na wyjazd do Wielkiej Brytanii oraz do Niemiec. Okazało się, że odsetek osób w wieku mobilnym, pochodzących z terenów miejskich oraz posiadających wyższe wykształcenie był większy wśród tych, którzy zdecydowali się na wyjazd na Wyspy. Natomiast ci, których podróż kończyła się tuż za Odrą, częściej byli absolwentami szkół zawodowych oraz pochodzili z terenów wiejskich. Jak jednak pokazały badania, akcesja nie miała większego wpływu na charakterystykę tych, którzy wybierali Wielką Brytanię i tych, którzy swoje kroki kierowali do Niemiec. Wyjaśnia to również, dlaczego po przystąpieniu do UE nie zmalała liczba osób wyjeżdżających do naszych zachodnich sąsiadów. Analiza nie obejmuje co prawda okresu po otwarciu dla Polaków niemieckiego rynku pracy (2011 r.), ale autorki przypuszczają, że nie zmieniło to dotychczasowego podziału.

Chcąc porównać migrantów powracających (definiowanych jako osoby, które spędziły za granicą minimum trzy miesiące) z tymi, którzy pozostali za granicą, autorki ostatecznie wykorzystały badania GUS z 2008 r. Pozwoliły im one opisać poakcesyjnego powracającego jako osobę średnio nieco starszą, ale również lepiej wykształconą od tej, która pozostała na Zachodzie. Bardziej skłonne do powrotu były osoby wcześniej mieszkające na terenach miejskich oraz niemające związków z gospodarstwem rolnym. Z początku mogłoby się wydawać, że osoby te będą sobie lepiej radziły na rynku pracy, ale tak nie było. Paradoks ten można wytłumaczyć, odwołując się do czterech wskaźników: deprecjacja kapitału ludzkiego i społecznego podczas pobytu za granicą, niedopasowanie kompetencji do potrzeb rynku pracy, które „wypychało” przedstawicieli określonych profesji na emigrację w pierwszej kolejności, oraz wysoka mobilność jako czynnik odstraszający potencjalnych pracodawców.

Chociaż na przestrzeni dekady od akcesji Polski do UE zaobserwowano zmiany we wzorcach selektywności zarówno w odniesieniu do migrantów pozostających za granicą, jak i powracających, to zasadniczo struktura Polaków mieszkających czasowo poza granicami kraju w roku 2011 była zbliżona do tej z roku 2002. Z drobnymi wyjątkami, wśród których najbardziej wybija się większy odsetek dzieci (w wieku 0-12 lat) w udziale migrantów z 2011 r. Stała jest również, od 2007 r., liczba Polaków, którzy pod względem rozkładu cech takich jak płeć czy pochodzenie (miasto-wieś) nie różnią się od rodaków pozostałych w kraju. Zbliżony do tego sprzed akcesji jest również odsetek migrantów krótkookresowych (relatywnie niski). Jak zauważają autorki, fascynujące w pierwszych latach po akcesji, śledzenie selektywności migrantów powoli zaczyna stawać się nieco… nudne.           

KM

Polscy emigranci coraz skąpsi? Niekoniecznie
„Skąpy jak Polak na emigracji” - takim tytułem „Gazeta Prawna” opatrzyła artykuł przedstawiający najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego na temat przekazów pieniężnych z zagranicy. Według tych danych w 2013 r. emigranci przysłali do Polski ponad 17,1 mld zł, czyli o ponad 300 mln zł mniej niż w roku poprzednim i aż o 3 mld zł mniej niż w rekordowym roku 2007. Czy liczby te rzeczywiście świadczą o coraz mniejszej hojności polskich emigrantów wobec pozostałych w kraju członków rodzin? A może oznaczają np. zmianę planów migracyjnych?

Za drugą z opcji zdają się przemawiać wyniki badania przeprowadzonego przez Jana Brzozowskiego, Martę Gruszkę, Małgorzatę Majkę, Justynę Szymańską i Cezarego Ulasińskiego z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, mającego na celu ocenę wpływu planów powrotu do kraju na decyzję o przekazywaniu do Polski transferów pieniężnych i na ich wysokość. Z analizy wynika, że bycie migrantem powrotnym zwiększało o 6,8 proc. prawdopodobieństwo wykonywania regularnych (co miesiąc w ciągu 12 miesięcy) transferów pieniężnych z zagranicy do województwa śląskiego i aż o prawie 60 proc. - wartość tych przekazów. Innymi słowy ten, kto wiąże swoje plany z Polską, wysyła do kraju więcej, a odwrotnie jest w wypadku decydującego na zamieszkanie za granicą na stałe. Im dalej od akcesji, tym więcej Polaków postanawia osiedlić się w innym kraju, o czym świadczą m.in. dane o sprowadzaniu za granicę członków rodzin. Mniej powrotów, to mniej zasilających gospodarkę pieniędzy od Polaków z zagranicy. Z badania wypływa więc ważny wniosek dla decydentów politycznych: prowadzenie skutecznej polityki zachęcającej Polaków do powrotów może nie tylko pomóc osłabić efekty starzenia się polskiego społeczeństwa, ale też wpłynąć na wielkość zastrzyku finansowego z zagranicy.

Badanie zostało zrealizowane w kwietniu 2011 r. na losowo wybranej próbie 17 600 gospodarstw domowych na Śląsku, z których wyselekcjonowano te, w których co najmniej jedna osoba migrowała. Z tej grupy wybrano 1 039 osób: 458 migrantów powrotnych i 581 migrantów, tj. osób, które 31 kwietnia 2011 r. przebywały za granicą. Badacze wzięli więc pod uwagę nie tylko deklaracje migrantów dotyczące intencji powrotu do Polski, ale zbadali także zachowania zidentyfikowanych w Polsce migrantów powrotnych.          

RS

Opublikowano w numerze specjalnym: Dodatek: / 47 Kwiecień 2014