Bitwa o ubój

23 kwietnia br. rząd przyjął i przedstawił parlamentowi projekt ustawy zezwalającej na prowadzenie w Polsce uboju rytualnego. Od listopada 2012 r. temat ten budzi kontrowersje, a w debacie uczestniczą obrońcy zwierząt, pracownicy sektora mięsnego oraz mieszkający w Polsce żydzi i muzułmanie. Wyjaśnienie kontrowersji wymaga jednak cofnięcia się do 2002 r. Wówczas weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, w której bezwzględnie zabroniono zabijania zwierząt bez uprzedniego pozbawienia ich świadomości. Ogłuszanie zwierzęcia przed zabiciem jest jednak sprzeczne z zasadami uboju rytualnego, według których muzułmanie i żydzi przygotowują mięso przeznaczone do spożycia. W 2004 r. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydał rozporządzenie w sprawie kwalifikacji osób uprawnionych do zawodowego uboju oraz warunków i metod uboju i uśmiercania zwierząt, w którym zapisano, iż obowiązku ogłuszenia poprzedzającego uśmiercenie zwierzęcia nie stosuje się „do zwierząt poddawanych ubojowi zgodnie z obyczajami religijnymi zarejestrowanych związków wyznaniowych”. Chociaż rozporządzenie ma niższą moc prawną niż ustawa, od 2004 r. w Polsce praktykowano ubój rytualny. W roku 2012 do Trybunału Konstytucyjnego (TK) trafił jednak wniosek z pytaniem o prawomocność uboju rytualnego, a TK uznał rozporządzenie za niezgodne z ustawą o ochronie zwierząt. Zostało ono zatem uchylone. Parlament nie spieszył się z wypracowaniem nowego rozwiązania, bo 1 stycznia 2013 r. w UE wchodziło w życie prawo zezwalające na ubój rytualny na potrzeby wspólnot religijnych. 28 grudnia Ministerstwo Rolnictwa poinformowało Komisję Europejską o istniejącym w Polsce zakazie uboju rytualnego. Tym samym w Polsce, w przeciwieństwie do 22 innych krajów UE, dnia 1 stycznia br. nie weszły w życie wspólnotowe przepisy zezwalające na ubój bez uprzedniego ogłuszenia zwierzęcia.

Towarzyszący ubojowi rytualnemu spór wiąże się z konfliktem wartości: ochrona zwierząt przeciwstawiana jest wolności wyznania i prawu do pracy. Lekarze weterynarii oraz obrońcy praw zwierząt przypominają, iż zwierzę jest zdolne do odczuwania cierpienia, a człowiek jest mu winien poszanowanie i opiekę (taki zapis znajduje się w artykule 1 ustawy o ochronie zwierząt). Ich zdaniem ubój powinien być dokonywany przy zadawaniu zwierzęciu minimum cierpienia fizycznego. Drugą stroną sporu są konsumenci, czyli mieszkający w Polsce muzułmanie i żydzi. W marcu br. przedstawiciele Muzułmańskiego Związku Religijnego (MZR) w RP spotkali się z Michałem Bonim. W kompetencjach Ministra Administracji i Cyfryzacji znajdują się bowiem kontakty ze związkami wyznaniowymi. Przedstawiciele MZR przekazali mu oświadczenie przewodniczącego, w którym napisano, że zakaz uboju rytualnego pozbawia muzułmanów prawa do praktykowania wiary, a zarazem ogranicza zapisaną w Konstytucji RP zasadę wolności sumienia. Zdaje się, że najgłośniejszy w debacie jest jednak głos producentów mięsa. 17 z 801 działających w Polsce zakładów uboju bydła w 2011 r. zajmowało się ubojem rytualnym, a w 12 ze 194 ubojni drobiu stosowano taki ubój. Mięso było eksportowane do krajów arabskich i Izraela. To głównie interesy producentów mięsa, a nie związków wyznaniowych były brane pod uwagę przy tworzeniu przyjętej przez rząd nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Gdyby było inaczej, rząd zaproponowałby przywrócenie w Polce uboju rytualnego wyłącznie na potrzeby polskich mniejszości wyznaniowych. Tymczasem przyjęty projekt nowelizacji ma ponownie umożliwić masową produkcję mięsa bez uprzedniego ogłuszania zwierzęcia.                                          

AR

Opublikowano w numerze: 41 / Kwiecień 2013 | Kategoria: Artykuły