Trudniej było głosować za granicą

Przyjęte z pominięciem procedury konsultacji publicznych rozporządzenie Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie utworzenia obwodów głosowania za granicą przewidywało utworzenie 229 takich obwodów w ostatnich wyborach Prezydenta RP - o 34 mniej niż w wyborach z 2010 r. Mniejszą liczbę punktów wyborczych MSZ zaplanował m.in. w Wielkiej Brytanii (o sześć mniej), USA (również o sześć mniej) i Irlandii (o cztery mniej). Skargi i odwołania niezadowolonych reprezentantów Polonii okazały się nieskuteczne.

Lokalu wyborczego nie przewidziano m.in. w Limerick w Irlandii. Zaniepokojeni migranci z Polski przygotowali petycję, w której domagali się utworzenia obwodowej komisji wyborczej w tym trzecim co do wielkości mieście w Irlandii, ale nic to nie dało. W petycji skarżyli się: „Najbliższy lokal wyborczy w Cork mieści się ok. 100 km od naszego miejsca zamieszkania. W Limerick urzęduje Konsul Honorowy i w poprzednich wyborach prezydenckich mieściły się tutaj dwie komisje obwodowe. Wówczas uprawnionych było prawie 2 000 osób, a głosowało ponad 1 500 osób. W bieżącym roku zainteresowanie wyborami jest większe i jest też o wiele więcej osób niż pięć lat temu”. Inny przykład: tylko sześć, a nie - jak przed pięcioma laty - dziewięć komisji wyborczych było w Chicago. Zlikwidowano nawet te, w których głosowało ponad 3 tys. Polaków.

Rzecznik MSZ tłumaczył, że decyzje w sprawie lokalizacji komisji były „uzależnione przede wszystkim od rozmieszczenia skupisk Polonii i lokalnych potrzeb”. Ale wielu Polaków nie dawało wiary tym zapewnieniom i było przekonanych, że działania te miały na celu obniżenie frekwencji wyborczej, zwłaszcza tam, gdzie wcześniej wygrywali kandydaci opozycyjni. Nie chcieli brać udziału w głosowaniu korespondencyjnym*, co sugerowali im urzędnicy MSZ, gdyż twierdzili, że nie mają zaufania do tego trybu głosowania ze względu na możliwości nadużyć.       

                              RS

* W raporcie Ruchu Kontroli Wyborów zwrócono uwagę na wysoki odsetek niedostarczonych do komisji kopert zwrotnych w głosowaniu korespondencyjnym w drugiej turze wyborów (aż 34 proc. wysłanych pakietów - 15 tys. na 44,2 tys.).

Opublikowano w numerze: 51 / Czerwiec 2015 | Kategoria: Artykuły